ZDAŁEM MATURĘ

WPIS PIERWSZY

Seima. Kondzior tu ten. Noooo... Nic dzisiaj ani wczoraj nie robiłem. Tyle mogę powiedzieć że zaczynam się coraz gorzej czuć. Nie potrafię się ostatnio w ogóle wziąć do pracy, nic a nic! Jutro mam prezentację na Angielskim, kolokwium z Rosyjskiego, a ja - no niszto nie zdziałał. Felip i jego dziewczyna nadal się kłócą w pokoju haha, zaczyna się to robić lekko nieznośne! Hm, co jeszcze - zainstalowałem dzisiaj fortnite. Zjadłem kebaba. WCZORAJ CHLAŁEM, NO TAK, WCZORAJ CHLAŁEM I TO JAK. Trzy piwa i setka żubrówki, skończyło się na tym że rzygałem - ale ogółem dobra libacja. Picie do lustra nie jest złe, w sumie bardzo mi pasuje. Nie czuję się samotny, wręcz przeciwnie, czuję się dobrze bo w swoim towarzystwie najlepiej, czyż nie? Termin "picie do lustra" pierwszy raz usłyszałem dzisiaj o drugiej w nocy, suchy napisał "mam nadzieję że nie pijesz do lustra", a ja odpowiedziałem "nie nie" chociaż dokładnie wiedziałem o co chodzi. Potem postarałem się zasnąć, ale kręciło mi się w głowie. Coś zaczęło podchodzić mi do gardła, a więc zadecydowałem po prostu zmusić się do rzygania, no to rzygnąłem i było git.



Nie śniłem o niczym, wstałem przed dwunastą, cyknąłem monstera i tak jak wspomniałem, poszedłem na kebsa. Wróciłem, cyknąłem fortnite, bo skończył się pobierać i odpaliłem sobie save the world. Coś tam w fortnite pograłem, meh - odwlaczałem nonstop tą moją prezentację i inne takie. Waliłem konia jak pojebany, aż w pewnym momencie zacząłem się z tym tak źle czuć, że stwierdziłem że potrzebuję dłuższej przerwy jak nic, a potem znowu zwaliłem konia.

Kolejna sprawa, miałem znowu okazję pograć z Simonem, bidok nadal jest chory i teraz zostanie w domu do końca tygodnia. Zainstalowałem fortnite tylko po to aby z nim pograć. No to jak nareszcie się zdzwoniliśmy to weszliśmy w temat. Dzisiejsza rozmowa charakteryzowała się jeszcze większą tencją seksualną jak zwykle. Nie pamiętam czy już to opisywałem, ale Simon lubi gadać w bardzo intymny sposób. Pasuje mi to, jest to coś w co lubię z nim grać, powiedzmy że jest to mój sposób na odbicie się od braku bliższego kontaktu z drugą osobą, nie mówię tutaj o przyjaźni, tylko czymś trochę bardziej osobistym. Simon miauknie, powie coś w stylu "proszę pana, po co jesteśmy w tej ciemnej alejce", wspomni coś o tym że muszę nazywać go w taki lub taki sposób, np. kociakiem, dobrym chłopcem, itd. A ja, jak frajer, wpadam w to i daję się zaciągnąć w takie gierki. Lubię to do jasnej cholery, czuję się przez to potrzebny, wręcz "chciany", prawie tak, jakgdyby Simon mnie potrzebował. Prawda jest taka że Simon już ma kogoś kogo kocha, już się z nią dobrze czuje i trzyma od dłuższego czasu. Moje towarzystwo to tylko, no, towarzystwo. Nie wiem czy on rozumie że trochę go lubię i w sumie chciałbym go wziąć i wytarmosić, mocno przytulić, dotknąć, poczuć bliskość, ciepło jego ciała, pocałować czy coś- ale tak się nie stanie. Jestem już pewnien że Simon by mnie odepchnął i spytał czy ja jestem kurwa normalny. Nie zdraził by swojej partnerki, to nie on jest słabym ogniwem, to niestety ja, bo pozwoliłbym sobie na podważenie świętości związku, tylko po to, aby kosztem Simona i jego dziewczyny, poczuć się dobrze. Poza tym wygraliśmy jeden mecz.



Nie jest ze mną dorbze, nawet nie pod tym względem, a ogółem. Poważnie, nie jest dobrze. Nie fantazjuję o Simonie ani nic, ale jak już mamy kontakt, to myślę o nim. W mojej wyobraźni jest on czułym, delikatnym i dotkliwym chłopakiem, który lubi być trzymany w szeregu przez kogoś nadrzędnego, dla którego zrobi cokolwiek co zostanie mu powiedziane. Wizja kontroli nad kimś w taki sposób jest bardzo pociągająca. Miałem już okazję coś takiego przeżyć, było to, hm, ciekawe. Dobra, już opisywałem moje chore wyobrażenia o tym co bym zrobił Simonowi. Trochę się tego boję jak go spotkam w przyszłym roku. Mówił mi że jest bardzo do przodu jeżeli chodzi o przytulanie i inne takie. Boję się że wtedy aż tak bardzo popuszczę pasa, że zajdę za daleko- skrzywdzę go albo odstraszę w jakiś sposób. Sama myśl tego że ten przeciętnego wzrostu niemiec z nadwagą mnie przytuli i bedę miał okazję poczuć... go, ekscytuje mnie w niepoprawny sposób. Z drugiej strony, jak nareszcie zobaczy mnie na oczy, to moje ledwo żywe ciało, ręce tak długie i chude jak gałęzie, włosy, jakieś takie głupio leżącze na głowie, twarz, która w ogóle nie pasuje do reszty, to pewnie trochę się wystraszy i będzie chciał trzymać dystans.

Wracając do wyjazdu do Holandii- podczas przejażdżki do Tilburga, opowiedziałem Marcelemu o Simonie. Akurat dotykałem się po brzuchu, a Marceli jakgdyby nigdy nic rzucił tekst; "Co, chciałbyś aby to Simon podotykał cię po brzuszku?", a ja kurwa wyobraziłem sobie takie wydarzenie w głowie, a następnie poczułem jak lekko kurczy mi się serce. Poczułem to, poczułem chęć bliskości, a nawet to, jakby to było jakbym ową bliskość mam. Ja pierdykam. Muszę odstawić pornografię na trochę, bo poważnie się uzależniłem. Tym homoerotycznym tonem kończę dzisiejszy wpis, kondzior out



Powrót do dziennika

coś tam coś tam GOTHMOTH!!!