ZDAŁEM MATURĘ



Cześć, z tej strony ponownie ja. A więc, co się dzisiaj takiego ciekwaego wydarzyło? A więc, byłem dzisiaj w pracy... Wybudziłem się kilka razy z rana, po raz pierwszy około szóstej, po raz drugi około ósmej, po raz trzeci o dziesiątej, a wstałem ostatecznie około 10:40. Założę się że za każdym razem jak patrzyłem na ekran telefonu aby stwierdzić która godzina to pewnie nie dowierzałem że jest tak wcześnie, albo tak późno. Co robiłem przed robotą nie pamiętam zbyt dokładnie, wypiłem puszkę tigera "Pure good stuff" o smaku marakuji i cytryny. Ubrałem się na cebulkę, założyłem zmyślnie bluzę philipsa zamiast mojego typowego wdzianka z bluzą lecha poznań - niestety wczoraj zremisowali z jakimś GKS-em czy coś, nie wiem. Przybyłem do roboty chwilkę po 11:30, modnie spóźniony jak zwykle, i wziąłem się do roboty. Składaliśmy kartony aż do 12:10, a następnie tarłem pieczarki. Chwilę po 12:30 już wszystko było gotowe i czekaliśmy na zamówienia. Dzień toczył się stosunkowo powoli. Mało zamówień, z początku myślałem że dzień zamknie się na około 70 kilometrach, a wyjechałem z 110. Dobra, czy coś ciekawego się w ogóle dzisiaj stało? Hm, no, trochę pogadaliśmy sobie z Adasiem, Przemem i Dawidem, bo nie było mnie w zeszłym tygodniu. Śmialiśmy się z Meksykańca z akademika, głównie z tego czy jeszcze go zaruchałem czy nie, i jak mocnego miałem kaca. Adaś powiedział że w sumie czekali na mnie aby usłyszeć najróżniejsze historie ode mnie, a więc złożyłem raport na temat mojego współlokatora debila i jego złych nawyków, najprostszej ignorancji sprzatania, itd. No co ja dzisiaj robiłem, co ja robiłem... Kurde, dzień bardzo szybko zleciał. Nie pamiętam już niczego ciekawego. No, była śmieszna sytuacja w sumie, pojechałem na ulicę Słowackiego w centrum, gdzie pod nr 30 miała czekać klientka. Niestety okazało się że nie powiedziała że jest to w Luboniu, a nie pozku... No to nabiłem trochę kilometrów xD. Dostałem jeszcze dychę napiwku haha. Dzisiaj zarobiłem 370 zł. Zajebiście. W drogę. Jutro mam wolne, a więc napiszę więcej na temat moich podróży w te wakacje. Dobranoc.



Powrót do dziennika

coś tam coś tam GOTHMOTH!!!